piątek, 26 kwietnia 2013

List

Kończy się kwiecień, a ja miałabym nic nie napisać? Nie,nie,to zupełnie nie w moim stylu,prawda? Tak smutny był to miesiąc. Pisałam testy, które nie poszły najgorzej. Byłam też na pogrzebie mojej cioci. Żeby powrócić do życia, muszę napisać do niej list. Postanowiłam, że zrobię to tutaj.

Droga Ciociu Asiu!
Nie miałyśmy okazji,by porozmawiać. Nigdy nie było takiej okazji. Nie wiedziałam o tobie praktycznie nic. Byłaś cichą- Ciocią-Asią, która - zdawało się - dziękowała Bogu za każdy dzień i możliwość spędzania czasu z rodziną. Nigdy się nie skarżyłaś, tylko przepraszałaś za błahe rzeczy. Był czas, że chciałam Cię zrozumieć, poznać, żeby połączyła nas więź. Zagubiłam się jednak w tym wirze szkolnym, tracąc kontakt z rodziną. Po Wielkanocy nie było momentu,by nasza rodzina wspólnie spotkała się na niedzielnym obiedzie u babci. Myślałam, że mam czas. Kto jak kto, ale Ty byłaś taka młoda! Czterdzieści cztery lata...To dojrzały, piękny wiek. Drugie tyle czekało przed Tobą. Szykowałam się w ten piątek do biegania.  Byłam gotowa do wyjścia. Tata zaczął się zbierać, gdy nagle - telefon. Wszystko potoczyło się tak szybko. Rodzice pojechali do Ciebie, do szpitala. A potem telefon: Ciocia Asia nie odzyska już nigdy przytomności... To był zbyt wielki szok, zbyt absurdalna informacja, bym mogła w nią uwierzyć. Nie miałyśmy nigdy okazji do prawdziwego poznania. Dopiero po Twojej śmierci dowiedziałam się, że wychowywała Cię babcia. Że miałaś złą siostrę i nie najlepszego brata. Dopiero teraz wyszła na jaw każda zatajona przez Ciebie informacja. Były to informacje o Twoim zdrowiu. Nikt w rodzinie nie wiedział, że byłaś w szpitalu! Wszystko skrzętnie ukryłaś. Po co?  I tak nie wiadomo na co zmarłaś. To nie było związane z żadną zatajoną prawdą. Znikłaś tak nagle, zostawiłaś wujka samego - samego jak palec.
Czy pytałaś już Boga - jeśli rzeczywiście istnieje - dlaczego to nam zrobił? Dlaczego potrzebował Cię już teraz? Jedno jest pewne: nasza rodzina nigdy nie będzie już taka jak dawniej. Posypało się wszystko, dosłownie wszystko.

Słyszałam od dalekich krewnych, że zawsze nas chwaliłaś.
Dziękuję Ci za Twoje piękne,uczciwe i skromne życie. Byłaś wątłą różą, która kryła swe wnętrze przed światem. Odeszłaś z powagą, bez zbędnych ceregieli.
Będziesz jednak żyła nadal - w naszej pamięci.

Białe Kocię
directxKursory na stronę