niedziela, 19 stycznia 2014

Między zimą a rajem

Wychodzisz. Mroźny wiatr okrywa Twoją twarz. Blask z pokrytych szklaną taflą lodu przedmiotów uderza Twoje piękne oczy. Idziesz po zmrożonych chodnikach, zastanawiając się, jak to możliwe, że znalazłeś się w tym miejscu. A potem wspominasz sny. Tornada, kolorowe farby i ciemność pokoju oplata Twój spragniony umysł. Przełykasz ślinę, jakby to ona miała nasycić Twoje marzenia. Wciąż idziesz, aż wreszcie orientujesz się, że idziesz jakimś innym rytmem. Raz - dwa, raz-dwa...Tak bije mięsień w Twoim ciele, którego nie sposób rozgryźć. Przez głowę przebiegają Ci słowa piosenek, a Twoja dusza krzyczy. Przypadek? Nie sądzę. Wewnętrznie wyrywasz się spod węzłów przyzwoitości. Myślami jesteś daleko. Biegniesz, ciężko dysząc, a jednocześnie dziwisz sie, ile masz siły. Jak dużo potrafisz znieść i jak przewrotny jest człowieczy los... Aż wreszcie peron ostatni. Przystanek: wieczność. Nikt nie pyta, czy tak miało być. Tak jest. Miejsce? Raj. Wita Cię ktoś, kogo lubisz. Uśmiech pojawia się na Twojej twarzy i nie zamierza schodzić. Wszędzie słychać śmiech, który odbija się od zlodzonych przedmiotów tej Krainy Lodu, niczym kaskada Wodospadu Niagara. Tak wygląda niebo?  Wśród błękitów, ciepłch uścisków i spojrzeń czujesz połączenie dusz. A zawsze mówiłeś, że mama urodziła Cię w całości... Dopiero teraz czujesz, jakby to była pełnia.
Czerwone jabłuszko zdobi Twoją wyciągniętą dłoń. Skąd się tu wzięło...? Podobno zakazane owoce smakują najlepiej...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

directxKursory na stronę