środa, 5 lutego 2014

Renowacja wnętrza w potokach myśli

Różnie u mnie bywa. W szkole jak na razie wręcz rewelacyjnie. Za to w domu - dość kiepsko. Wszystko wskazuje na to,że moja babcia jest nieuleczalnie chora. Każdy objaw idealnie wpasowuje się w "stwardnienie boczne zanikowe". Nie brzmi to najlepiej,nie sądzicie? Nie. To brzmi tragicznie. I nie ma na to rady. Poza tym postanowiłam zacząć od  nowa: jestem teraz zorganizowana, zmotywowana i zdrowo się odżywiam,unikam słodyczy oraz dużo ćwiczę. Jestem pewna, że tym razem nie upadnę za tydzień. Za bardzo pragnę zmian i akceptacji siebie. Skoro inni mogą, to ja też. Trzeba brać życie w własne ręce.
Nieprzyjemne rzeczy spycham na samo dno moich życiowych rozterek, wpajam zasadę optymizmu, uśmiecham się w duchu i pracuję nad dyscypliną swojego wnętrza. Czasem nawet się zastanawiam, czy nie skończę w klasztorze,co swoją drogą coraz bardziej mnie kusi...ale nie, raczej wątpie, moje różne potrzeby dadzą kiedyś o sobie znać. Tymczasem wyznaję zasadę: "nauka jest moją jedyną miłością" i wg niej postępuję. A jutro teścik z matmy - same przyjemności!
Pozdrowienia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

directxKursory na stronę