poniedziałek, 30 lipca 2012

Artyści, artyści, artyści...

Więcej, więcej!
Kto mówi?
Więcej i więcej, nigdy nie powiem dość!
Białe Kocię?
Tym razem nie. To powiedziała ośmiorniczka, w pewnym sensie. Pomyślałam, że mogę zaspokoić jej pragnienie czytania, pochłaniania wszystkiego, co posiada literki.
A wiesz, w jaki sposób? Wkleję tu swoje opowiadania i niektóre wiersze, które uważam za denne, beznadziejne, dekadenckie. 
Ale ośmiorniczko, czytaj, ogłupiaj swoją dojrzałą duszę tymi bzdetami, które nie powinny wchodzić do Twojego wnętrza.
Najpierw zaprezentuję opowiadanie. Pamiętam, jak czytając go na lekcji moje policzki płonęły krwistą czerwienią, a oczy dziwnie piekły, jakby chciały powiedzieć : "Tak, wiem, że Was to nie obchodzi! Jesteście zimnym, pozbawionym uczuć pokoleniem"
 Białe Kocię, mówisz o "Wspomnieniu życia"?
Sam się przekonasz.
Nie jest tam strasznie ciemno, ale mogłoby być jaśniej. Jest za to ciepło i przytulnie. Niestety, dla mnie to tylko przypomnienie tego, co już nie wróci. Jest dla mnie obcym miejscem, w którym niegdyś czułam się taka szczęśliwa i bezpieczna. Pamiętam, jak kochałam zgłębiać jego historię, czując na ciele gęsią skórkę. Teraz wspomnienia niedawnej przeszłości głęboko zagnieżdżone w moim sercu sprawiają mi fizyczny ból, który ani na sekundę nie maleje. Z każdym dniem zabierają mi coraz więcej odwagi i pewności siebie, z jaką przestąpiłam bramy brzuszka. Tęsknota parzy mnie od środka, niczym roztwór soli uszkadzający wnętrze małej istotki.
Miałam kilka miesięcy na dumanie pod sercem mojej mamy. To nie jest dużo. Inne dzieci spędziły tam aż dziewięć! Zastanawiałam się wtedy, jak wygląda świat. Kim właściwie jestem? Skąd pochodzą te odgłosy? Czy jestem tylko ja i mama? Pamiętam, że od razu pokochałam moją mamusię. Uwielbiałam słuchać jej głosu, kiedy rozmawiała z przyjaciółkami. Delikatnymi kopnięciami chciałam zapewnić ją o mojej bezgranicznej miłości. Strasznie się o nią martwiłam, ponieważ często płakała. Czy to ja byłam przyczyną jej smutku? Nie wiem. Jednak po jakiś dwóch miesiącach od mojego istnienia, zaczęłam się czuć coraz gorzej. Moją mamę chyba ktoś pobił… Czułam się nieswojo. Smuciłam się razem z nią.
I właśnie wtedy nadszedł ten okrutny dzień, kiedy rodzice mi nie pomogli. A ja tak bardzo potrzebowałam pomocy! Zobaczyłam blisko siebie dziwne narzędzie. Ukłuło mnie! Wołałam do mojej mamusi bardzo głośno, ale nie słyszała mnie. Ludzka natura powoli się mnie pozbywała. Cząstka po cząstce, paluszek po paluszku… Traciłam siebie. Próbowałam uciekać, ale ostre narzędzie za każdym razem mnie doganiało, coraz bardziej mnie okaleczając. Gdy nie miałam już rączek ani nóżek zaczęłam wołać do tatusia. Prosiłam go o pomoc. Zapewniałam o swojej miłości. Mówiłam, że będę kochać zawsze, że nie potrzebuję pięknych sukienek. Zadeklarowałam, że będę ich słońcem, jedynym promyczkiem, który rozświetla życie. Myślałam, że uda mi się przetrwać… Chciałam pomachać moim rodzicom, dać jakiś znak, gdzie jestem… Niestety, nie miałam już czym! Małe szczypczyki złapały mnie za główkę… Nikt nie jest w stanie wyobrazić sobie bólu, jaki mi towarzyszył. Naraz straciłam oczy. Wtedy krzyczałam najgłośniej: Mamusiu! Tatusiu! Nie wiem nawet, jak wyglądacie. Już nigdy was nie zobaczę… A czy wy mnie zobaczycie? Już nie spojrzycie w błękitne oczka swojej kruszynki… Nie weźmiecie za rączki… Nie nauczycie chodzić, ale przecież mogę jeszcze żyć! Proszę, nie zabijajcie! Dlaczego mnie nie kochacie? Czy zrobiłam coś złego? Ja będę grzeczna, będę waszym aniołkiem!
Rodzice mi nie pomogli. Broniłam się, jak tylko umiałam, ale przegrałam… I nagle ostrze dotknęło mojego brzuszka, przeszywając serce, które rozprysło jasną krwią.
A potem: umarłam.
Nie wiem, co dalej działo się z moim ciałem. Nie czułam już bólu. Mamo, czy widziałaś gdzieś moje rączki i nóżki? Dostrzegłaś serce, niegdyś bijące tylko dla ciebie?
Postanowiłam wtedy, że będę żyła zawsze blisko mojej mamy. W jej duszy. Powiedziałam sobie, że zrobię to dla niej, bo przecież na pewno mnie kochała. Tylko nie umiała mi pomóc. Cokolwiek się stało, było to od niej niezależne, prawda? Będę do niej przylatywała co noc, ubrana w białą sukienkę, lekko trzepocząc pierzastymi skrzydełkami…

Kiedyś uważałam...no nieważne.
Zaprezentujesz coś jeszcze?
Tak, myślałam o jakimś wierszyku...
Który pokaże, co czułaś, przez co przeszłaś?

***
Brodzę po kolana
w swojej przeciętności

niespełnione ambicje
nie kładą się nocą spać
pełnią wartę przy łóżku
niewzruszone
moją bezsennością

rano dostaję od nich
w twarz
zimnym prysznicem
świadomości

zirytowana
wtapiam się w szarość
dnia

a ból goryczy
rozsadza mi czaszkę
znikam.

Napisałam ten wiersz, po mojej prywatnej porażce, jadąc samochodem. Byłam na siebie wściekła, ogólnie mówiąc. Czułam do siebie odrazę i taką głupią bezsilność...

Na dzisiaj to wszystko. 
PS: Mam nadzieję, że Ośmiorniczka poczuła ukłucie żalu dla mojego niespełnionego "talentu", którego nie ma.
  

2 komentarze:

  1. Boże! Dziękuję za to,że to opublikowałaś. Piękne. O ile tak można nazwać opowiadanie o aborcji (bo o tym to było,jeśli dobrze zrozumiałam,tak?). Lepszym słowem będzie : przerażające. Pójdę krok dalej i powiem,że : przerażająco piękne.
    Przyznaję, że się popłakałam. Jestem pod wrażeniem. Niektórzy twierdzą, że o poważnych rzeczach potrafią pisać tylko dorośli. I znowu pójdę krok dalej : ludzie starzy, po przejściach. I Ty właśnie udowadniasz, że tak nie jest. Wyjątek od reguły. Tak bym Ciebie nazwała. Szczerze, z ręką na sercu. Wiem, że możesz uważać, że to opowiadanie to nic nadzwyczajnego,ale nie sądzę by inni tak uważali. Chciałabym zobaczyć miny innych w momencie gdy to czytałaś. Wbija w fotel. To o czym piszesz (i jak), to wcale nie są bzdety.

    Tak, poczułam ukłucie żalu,dla talentu (i to nie w cudzysłowach), którego ja nie mam, a Ty wręcz przeciwnie.


    a w wierszu najbardziej podoba mi się określenie, które mówi,że niespełnione ambicje dają w twarz. aż ciary przechodzą.

    Dobra,ale się rozpisałam. W sumie chyba nawet nie musiałam,bo pewnie i tak wiesz co bym chciała przekazać.

    Zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. PS. łatwiej się czyta gdy wielkość czcionki jest taka jak w poprzednich postach ;)

    tak tylko sobie mówię :p

    no i tradycyjnie : chcę więcej i więcej. ;)

    OdpowiedzUsuń

directxKursory na stronę