niedziela, 22 lipca 2012

Powroty

Wiesz co? Wróciłam.
Ależ skąd moje Białe Kocię?
Znad Bałtyku. Było pięknie, choć pogoda nie dopisała.
   Szłam brzegiem morza, wpatrywałam się w chmury i myślałam o swojej przyszłości. To brzmi banalnie, wiem, ale właśnie to robiłam. Zastanawiałam się, czy los będzie mi tak łaskawy i podaruje mi w prezencie miłość osoby, którą tak baardzo lubię. Doszłam do wniosku, że nie będę go(los) o nic prosić. Lepiej jeśli sam uzna, że będzie to dla mnie korzystne i że właśnie to zechce mi podarować na te wakacje.
To rozsądne. Jeśli nic się nie wydarzy, nie będziesz miała pretensji, a jeśli stanie się to, czego pragniesz, będziesz całowała piękne stopy Fortuny. 
Wiem. I doszłam do jeszcze jednego wniosku. Cokolwiek się będzie działo, ja dam radę zrobić wszystko. Jestem pewna, że jeśli się czegoś bardzo chce, to cały wszechświat ci sprzyja. Ze mną jest podobnie. Dostaję zawsze to,czego chcę. No prawie zawsze...chyba że ta reguła rozmywa się w sferze miłości.
    Idę sprzątnąć pokój. Mam tak wielki bałagan, że nie mieści mi się to w głowie. Ten bałagan zamieni się w istny pałac porządku. A zaczynam już dzisiaj. Właśnie teraz.
I bardzo dobrze Białe Kocię. Trzymam za ciebie kciuki.
Do zobaczenia !
 


2 komentarze:

  1. BiałeKocię, przeczytałam wszyściutko od deski do deski i jestem zachwycona! M.in. tym, że się zupełnie nie zmieniłaś. Tak samo wrażliwa i spostrzegawcza na to co się dzieje wokół jak dawniej. I pięknie piszesz. Przyjemnie to się czyta!

    ech,nie znoszę Cię, bo przez Ciebie też zaczęłam prowadzić bloga. Myślę, że to będzie niezła odskocznia. Może się jakoś odstresuję??

    Buziaki, K.

    OdpowiedzUsuń

directxKursory na stronę