sobota, 4 maja 2013

Spójrz w przyszłość!

Muszę przyznać, że ze śmiechem czytam poprzednie wpisy. Z niedowierzaniem wpatrywałam się w swoje własne "złote myśli". Pomyślałam, że ten blog w jakiś sposób kształci moje poglądy. To bardzo dobrze. W liceum może już będę miała wyrobione zdania na różne tematy i łatwiej będzie mi się żyło wśród tylu interesujących osób. Ważne jest, żeby zachować odrębność. Indywidualność nas wyróżnia i sprawia, że ludzie odbierają nas poważniej. Nie możemy być jak chorągiewka na wietrze, to nie jest dobry sposób na znalezienie innych interesujących ludzi.

Od dawna chciałam napisać i wydać książkę. To moje największe marzenie. Chcę poczuć w dłoniach fakturę papieru, nacieszyć oczy kolorową okładką i myślą, że to moje, moje własne myśli! Jak jednak to zrobić? Zaczęłam wprawdzie w tamte wakacje pisać o pewnej dziewczynie. Szło nieźle, ale po późniejszym przejrzeniu stwierdziłam tylko, że nadaje się to do kosza. Początkowe rozdziały były napisane w pewnym stylu - fakt. Jednak teraz uznałam, że to nie jest najlepszy styl. Pisałam jak Sienkiewicz - nudno, zbyt szczegółowo i opisowo. Kto dziś pragnie czytać opisy zachodów słońca? "To się nie przyjmie" - myślałam i poczułam odrazę do swojej cukierkowatości w tym fragmencie książki. Zmieniłam trochę, odjęłam z kwiecistości i stwierdziłam, że na tym etapie moje opowiadanie straciło wyraz. Stało się nędznymi wypocinami pięciolatki. Nie byłam tym zachwycona. Poczułam się całkowicie wypalona, a niedługo potem mój plan odszedł w zapomnienie. Nieskończona książka gdzieś sobie leży w bazie danych na dysku "C"...I nie zamierzam do niej wracać. Berenika i jej problemy z Aleksym, Rozalią i jeszcze innymi musi sobie rozwiązać sama. Może to oznacza koniec jej życia? No, zawisła w eterze, to na pewno ;-)
Jednak chęć napisania ksiażki nadeszła znowu. I myślałam nawet, żeby napisać o mojej rodzinie, która ma ciekawą historię. Adresatem byliby raczej ludzie o wiele ode mnie starsi...Ale nie wiem, czy ma to sens, bo być może porzucę jej pisanie.. Tylko nic nie idzie na marne, prawda? Moje pisanie kształtuje mój styl i sprawia, że będę w tym coraz lepsza...Trzeba spojrzeć w przyszłość. Kto wie, co na mnie czeka???

Pozdrawiam wszystkich
- zakatarzona i schorowana

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

directxKursory na stronę