czwartek, 4 lipca 2013

Popołudnia,popołudnia,popołudnia!

     Wczorajsze popołudnie spędziłam z dala od swojego domu, na rowerze. Z Panem M. okrążyliśmy zalew. Oczywiście jako potulna córeczka swoich rodziców, musiałam zadzwonić i spytać o godzinę powrotu. Okazało się, że na 18 mam być w domu, więc zrezygnowaliśmy z dalszej wyprawy i zawróciliśmy w stronę mojego królestwa. Jednak największe zdziwienie nastąpiło wtedy, gdy weszłam do domu a tata się na mnie wydarł z pretensjami "Dlaczego już wróciłaś?! Ja będę tylko za twoim rowerem latał i go chował?". Kazali mi iść jeszcze na 1,5 godziny. Skonsternowani dotarliśmy do domu Pana M.
Jednakże bez szczegółów tutaj, bez szczegółów :-)
Tak więc rower zostawiłam, a wróciłam z Panem M. skuterem , za który również usłyszałam stos różnych wyzwisk "jesteś głupia, nierozsądna, przecież wiesz, że my nie pozwalamy" bla,bla,bla... Więc skuterem jeździć już więcej nie będę.
Boże, za co Ty mnie tak pokarałeś, że musiałeś wlać w głowy moich rodziców takie poglądy??

Popołudnie udane, czas zaplanować kolejne.
Pozdrawiam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

directxKursory na stronę