piątek, 23 sierpnia 2013

"Potrafimy kochać i marzyć, dlatego wszyscy jesteśmy zwycięzcami"

    Kocham ten stan, gdy idę szarym chodnikiem wśród smutnych ludzi, patrzących na szarą pogodę, i uśmiecham się do nich jak głupi do sera. I widzę prawdziwe barwy, które mienią się, każda na inny kolor i świat nie jest już szary, lecz kolorowy. I wdycham mocno powietrze, żeby sprawdzić, czy na pewno żyję. A świeżość i radość przepełniają mnie całą i wtedy zdaje mi się, że czuję ten cudowny zapach. Wtedy oddycham jeszcze głębiej i przywołuję go jeszcze silniej. I ludzie patrzą się na mnie, a ja na nich i uśmiecham się jeszcze bardziej. Wtedy jesteś tuż obok. Wprost w moich myślach. I jakże jest wtedy we mnie cicho.Tak nieśmiało grzeszą moje myśli... Przygarniam Cię do serca i proszę, żebyś tam zamieszkał, wśród tętniących światłem miłości żył i tętnic. I jak w tych wszystkich piosenkach, widząc Cię w czarnych dresach, śpiewam: Can you feel my heartbeat? 
A potem jestem w swoim pokoju. I miłość zamienia się w sztukę. Tak prosto: kilka kresek, cień, kreska tu i kreska tam. I patrzę na kwiaty uczucia. Duma wznosi mnie tak wysoko, że boję się, że zaraz spadnę. Nie, jeszcze nie, będę drżała na krawędzi szaleństwa, z dwiema kostkami mlecznej czekolady z nadzieniem truskawkowym w ustach,poczekam, aż będzie w pobliżu ktoś, kto mnie złapie, nim się rozbiję o szary chodnik, wśród szarej pogody, na szarym świecie. A wtedy będziemy z uporem dalej kolorować codzienność własnymi barwami. I będę już tylko grać Lanę Del Rey, cicho nucąc: Heaven is a place on earth with you.
PS: Tak. Zbyt się wyraziłam. Zapomniałam napisać, żebyście nie czytali.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

directxKursory na stronę